Zrównoważona turystyka w kolumbijskiej Amazonii
Pojechać i zobaczyć Amazonkę, największą rzekę świata, to marzenie wielu osób. Można to zrobić zatrzymując się w Leticii lub Puerto Nariño i wykupując wycieczki w górę lub w dół rzeki lub zatrzymać się u gospodarzy, którzy Amazonią żyją i oddychają na co dzień.
Dziś o drugiej opcji, czyli prawdziwe doświadczenie Amazonii poprzez bezpośredni, żywy i nieudawany kontakt z ludnością społeczności rdzennych. Doświadczenie, które wpisuje się w etos zrównoważonej i odpowiedzialnej społecznie turystyki.
W artykule znajdziecie dużo informacji praktycznych.
Fot. Aleksandra Małyska-Del Rio
Co to jest zrównoważona turystyka
Ze wszystkich definicji zrównoważonej turystyki podoba mi się ta proponowana przez Światową Organizację Turystyki:
turystyka, która spełnia potrzeby zarówno turystów, jak i regionów przyjmujących turystów, jednocześnie chroniąc je i wspierając możliwości ich rozwoju w przyszłości.
Po spędzeniu 4 i pół dnia z Coya Amazonas Tours potwierdzam, że doświadczenie przez nich oferowane, idealnie wpisuje się w etos zrównoważonej turystyki i jest mi ogromnie miło polecić to wspaniałe miejsce osobom żądnym przygód w Amazonii i na Amazonce.
Coya Amazonas Tours
Coya Amazonas Tours to agencja turystyczna, której właścicielem jest Joaquin – z etni cocama – przewodnik i gospodarz.
Joaquin jest osobą niesamowicie przyjazną, sympatyczną i optymistyczną. Jego w pełni profesjonalne podejście do naszej małej grupki turystów bardzo rzucało się w oczy. Zadziwiał jego świadomy, ekologiczny, społeczny i sąsiedzki pogląd na świat.
Juaco bardzo chętnie dzieli się swoją różnorodną wiedzą o regionie. Kontakt z nim to wartość dodana do amazońskiej przygody.
Joaquin i Coya Amazonas Tours mają siedzibę w rezerwacie w społeczności Comunidad 7 de Agosto.
Comunidad 7 de Agosto
Społeczność Comunidad 7 de Agosto znajduje się na granicy kolumbijsko-peruwiańskiej, którą naturalnie wyznacza rzeka największa rzeka świata. Sięgająca najdalej na południe granica Kolumbii, graficznie przypomina mi końcówkę rybiego ogona umoczoną w Amazonce. Comunidad 7 de Agosto leży po zachodniej części tego odcinka granicy, w rozwidleniu Amazonki, którą zasila mniejsza rzeka Rio Atacuarí.
Na zachód od Puerto Nariño, który administracyjnie zarządza terenem, znajduje się rezerwat trzech etni: ticuna, cocama i yagua zwany ATICOYA (Asociación de Autoridades Indígenas Ticunas, Cocamas y Yaguas). Jest to drugi największy rezerwat w tej części Kolumbii. Dla porównania – pomiędzy Leticią, a Puerto Nariño rezerwaty są mniejsze i jedno lub dwuetniczne.
Warunki mieszkalne
Naszym gospodarzem był Joaquin (cocama) i jego żona Rosalba (tikuna). Zachwycił nas prosty, ale duży, przestronny i na wpół otwarty dom, w którym zamieszkaliśmy razem z gospodarzami i ich synkiem Santi. Dom stoi na palach, ponieważ w porze deszczowej wszystko jest zalewane Amazonką. Naprzeciwko budynku stoi drzewo z owocami noni, rosną palmy kokosowe, a z tyłu za domem znajduje się chagra – poletko uprawne rodziny.
Nasze pokoje miały wygodne łóżka z mosquitierą, światło i gniazdka. Łazienka z prysznicem nie ma dopływu wody rurą. Jest zasilana deszczówką, magazynowaną w zbiorniku wodnym na dachu, a porze suchej gospodarze własnoręcznie, za pomocą ręcznie noszonych wiader, napełniają zbiornik wodą z rzeki. Ogromne okno w łazience wychodzi na chagrę, słychać gdaczące pod domem kury, a w niedalekiej odległości widać selwę.
Smaczne posiłki wychodzące z kuchni Rosy zawsze były ciepłe. Na stole królowały ryż, platany, ryby, farofa – przyprawa z prażonego manioku – oraz dużo pikantnego ají, którym zajadaliśmy się tyle, że z dnia na dzień trzeba było robić większe porcje. Do tego kawa i soki.
Rosa opiekuje się także małym sklepikiem, którego okno wychodzi na werandę. Asportyment pochodzi z trzech krajów: Kolumbii, Peru i Brazylii. Było zimne piwo i można było zakupić rum czy brazylijską cachaçę.
Typowy dzień
Po śniadaniu koło 8 wybieraliśmy się do selwy, albo wypływaliśmy peque-peque do innych społeczności czy na łowienie ryb. Po lunchu w południe 12-13 i sjeście na hamakach kolejne atrakcje – bardzo dużo czasu spędziliśmy na wodzie. Kolacja w okolicach godziny 18-19. Najlepsze posiłki smakowały nam z ryb, które nam samym udało się złowić lub zakupione od peruwiańskich rybaków. Późnym wieczorem kolejne przygody, jeśli były w planach.
Na werandzie na hamakach spędzaliśmy zawsze czas wolny pomiędzy aktywnościami lub po sutym posiłku czy wieczorem: czytając książki, pijąc brazylijskie lub peruwiańskie piwo, albo po prostu rozmawiając.
Wszystkie nasze doświadczenia, których mieliśmy sporo podczas naszych pełnych 4 dni można podzielić na związane z naturą lub z etniami.
Doświadczenia z naturą
Dzienny i nocny spacer po selwie.
Obserwacja kajmanów w nocy.
Obserwacja delfinów szarych i różowych.
Wędkowanie ryb i piranii.
Obserwacja ptaków.
Naturalna medycyna.
Degustacja amazońskich owoców i potraw.
Bezpośredni kontakt z lokalnymi społecznościami
Bezpośrednia styczność z lokalnymi etniami, to dla mnie była największa wyniesiona wartość z całej podróży. Podczas naszego pobytu poznaliśmy społeczności cocama, tikuna, yagua, mieszkające w Comunidad 7 de Agosto oraz w innych comunidades jak Boyahuazú i San Juan de Atacuarí. Każda z etni ma swój język i tradycje. Wszyscy posługują się pomiędzy sobą w języku hiszpańskim.
Odwiedziliśmy również pobliską społeczność w Isla del Tigre w Peru – mogliśmy porównać amazońską szkołę w Peru do tej w Kolumbii oraz przyjrzeć się prawdziwemu tartakowi, do którego drzewa na obróbkę przypływają na łodziach.
W ostatnim dniu wybraliśmy się do peruwiańskiego miasta Caballococha, płynąc łódką już po szerokiej Amazonce, która łagodna podczas słonecznej pogody może przerodzić się w niebezpieczny żywioł podczas tropikalnej burzy.
Najbardziej wyjątkowym doświadczeniem było samo mieszkanie w domu naszych gospodarzy. Codziennie mieliśmy przyjemność kontaktu z tatą Joaquina, który sterował peque-peque (tradycyjnym środkiem transportu po Amazonce) lub większą łodzią oraz z Arturo – 18 letnim bratem Rosy. To zresztą Arturo zawdzięczam złowienie piranii – pomagał mi w wybieraniu najlepszych przynęt.
Kiedy jechać?
Pora deszczowa jest według Joaquina najbardziej atrakcyjna. Wszystko wtedy zalewają wody Amazonki. Codziennie pada trochę deszczu i świeci słońce. Jest także więcej aktywności do zrobienia w selwie. Jest więcej owoców, ryb; łatwiej spostrzec kajmany itp. Z domu bezpośrednio wsiada się do indywidualnych canoas. Miesiące najbardziej rekomendowane to styczeń i luty.
My pojechaliśmy w porze suchej (sierpień), choć huragan, którego doświadczyliśmy ostatniej nocy i który postawił nas na nogi o godzinie 2 nad ranem, zdecydowanie zaprzeczył jakimkolwiek definicjom pory suchej. Poza tym epizodem po lądzie stąpaliśmy suchą nogą, a gumiaki były potrzebne tylko do selwy.
Elektryczność
W Comunidad 7 de Agosto prąd jest pozyskiwany z lokalnego generatora prądu i jest włączany w godzinach: 10:00 – 13:00 oraz 17:00 – 22:00. Warto zabrać powerbanki do ładowania komórek w ciągu dnia.
Koszt i płatność
Ceny są bardzo przystępne i co najważniejsze – w duchu turystyki zrównoważonej – cała kwota zostaje w rękach osób, które będą was gościć, karmić, kierować łódką, pomagać, itp. W cenę wliczone jest wszystko, czyli „all inclusive” w stylu amazońskim: spanie, mycie, jedzenie, zwiedzanie, kąpiele w Amazonce i doświadczenia w selwie oraz wodny transport lokalny.
Cena zależy od ilości dni. Szczegóły u gospodarza Juaquina.
Zaliczkę można przesłać z zagranicy na konto Bancolombia.
Kontakt
Joaquin to właściciel firmy turystycznej Coya Amazonas Tours. Kontakt do niego jest przez Whatsapp: +57 3224834932 (proszę pisać wyłącznie w języku hiszpańskim). Można dzwonić.
Proszę planować kontakt z większym wyprzedzeniem czasowym – internet oraz połączenia telefoniczne w tym regionie nie są najlepszej jakości, dlatego warto mieć to na uwadze i być cierpliwym czekając na odpowiedź.
Obserwujcie kanały społecznościowe Coya Amazonas Tour na Faceoboku i Instagramie.
Grupy zainteresowane organizacją oraz tłumaczem polsko-hiszpańskim, proszone są o kontakt ze mną na Whatsapp +573153089015 lub email info@kolumbia.online.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z osobistego archiwum zdjęciowego autorki.
Bikini czy polar, czyli jak mądrze zapakować bagaż do Kolumbii
Gdzie wybrać się do Kolumbii na tropiki, a gdzie ubrać się cieplej. Najpopularniejsze turystyczne destynacje według klimatu.
Śnią mi się rzeki Chiribiquete – Maciej Tarasin w Sanktuarium Jaguara
Wywiad z Maciejem Tarasinem, polskim Indiana Jones, który kolumbijski park Chiribiquete eksplorował płynąc rzekami, aż dotarł do malowideł naskalnych w samym sercu amazońskiej dżungli.
10 rzeczy, które trzeba przeżyć w kolumbijskiej Amazonii
Jakie atrakcje oferuje kolumbijska Amazonia w okolicach Leticia i Puerto Nariño? Oto 10 aktywności, których nie należy przegapić w kolumbijskiej dżungli.