G-ZV8CDPDQDW

JAK ZAPLANOWAĆ WYPRAWĘ NA PUSTYNIĘ LA GUAJIRA

23 listopada 2021

La Guajira to region, który urzeka swoją różnorodnością. Jest to jedyne miejsce na świecie, gdzie zażywając kąpieli w tropikalnym morzu można jednocześnie podziwiać ośnieżone szczyty gór sięgające prawie 6 tysięcy m. n.p.m., a 150 km dalej stąpać po piaskach pustyni, przypominającej Saharę.

La Guajira to półwysep i jednocześnie najbardziej wysunięty na północny-wschód departament Kolumbii. Od strony zachodniej jego granicę wyznacza rzeka Palomino, od strony wschodniej graniczy z Wenezuelą, a od północy obmywają go ciepłe wody Morza Karaibskiego.

Jak zaplanować podróż na magiczny półwysep, gdzie piaski pustyni spotykają się z ciepłym morzem, deszczowym lasem tropikalnym i niepowtarzalną kolorową kulturą zamieszkującą od wieków ten region ludnością autochtoniczną Wayuu? W tym artykule dowiedziecie się, jak to zrobić i co zobaczyć.

PALOMINO – TURYSTYCZNA MEKKA U STÓP gór

Podróż najlepiej zacząć od tzw. Dolnej Guajiry (hiszp. La Guajira Baja) w gminie Palomino, położonej 75 km na wschód od Santa Marta przy rzece o tej samej nazwie. Miejsce to od kilkunastu lat przeżywa niezwykły boom turystyczny. Z powodu wojny domowej 15 lat temu nie było w Palomino ani jednego hotelu, a obecnie jest ich ponad sto.

Jeśli ktoś 20 lat temu kupiłby kawałek ziemi i teraz go odsprzedał, to zysk z inwestycji byłby porównywalny do fenomenu bitcoina.

Ten turystyczny sukces wynika z faktu, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie: zarówno miłośnik gór, jak i morza; osoba ekstrawertyczna, chcąca nawiązać łatwo kontakt z innymi podróżnikami, jak i introwertyczna, która woli samotnie kontemplować piękne krajobrazy.

Jedną z głównych atrakcji Palomino jest tzw. tubing, czyli spływ na dętkach samochodowych po rzece Palomino z gór Sierra Nevada de Santa Marta do Morza Karaibskiego.

Potomkowie prekolumbijskich kultur: Arhuacos i Kogi

Jeśli ktoś chce poznać kulturę społeczności Arhuacos i Kogi, potomków prekolumbijskiej kultury Tayrona, to Palomino jest również dobrym punktem wyjścia.

W samym Palomino można ich spotkać i łatwo rozpoznać po białych, tradycyjnych strojach. Mieszkający blisko cywilizacji Aruacos i Kogi przejęli sporo zwyczajów zachodniego świata i przeważnie nie są to rzeczy pozytywne.

Dlatego, aby dotrzeć do społeczności mniej skażonych cywilizacją, trzeba wybrać się na wycieczkę. Takie wędrówki z zaprzyjaźnionymi z nimi lokalnymi przewodnikami są kilkudniowe, ale pozwalają na dotarcie do nieskażonych cywilizacją osad, gdzie społeczności żyją podobnie, jak ich przodkowie Tayrona, 500 lat temu.

Kiedy w XVI wieku Hiszpanie dokonywali eksterminacji rdzennych mieszkańców na całym kontynencie południowoamerykańskim, kultura Tayrona schroniła się w niedostępnych dla Hiszpanów górach Sierra Nevada de Santa Marta i żyła w izolacji od świata do lat 50-tych XX wieku.

RIOHACHA – FLAMINGI I POCZĄTEK PODRÓŻY

Po zwiedzeniu okolic Palomino należy udać się na północny-wschód w stronę miejscowości Riohacha, stolicy departamentu.

Po drodze, 20 km przed Riohacha, warto zatrzymać się w gminie Camarones. Tam łodzią typu canoe płynie się do rezerwatu Sanktuarium Flamingów, których jest tysiące na przełomie roku, po porze deszczowej.

Stolica departamentu Riohacha znajduje się w środkowej Guajirze. To 200 tysięczne miasto nie posiada zabytków z czasów kolonialnych i jest dość niebezpieczne. Dlatego też podczas wyprawy służy do zatrzymania się na jedno popołudnie oraz nocleg i następnego dnia rano rozpoczęcie podróży na północ w kierunku Punta Gallinas. Od Riochacha trzeba mieć samochód terenowy z napędem na 4 koła.

Zdecydowanie zaleca się skorzystanie z usług miejscowych agencji. Ceny są przystępne i nie ryzykuje się zgubienia na pustyni, ugrzeźnięcia w piasku czy też napadu w celach rabunkowych.

Najpopularniejszy jest 3 dniowy tour po półwyspie La Guajira.

DZIEŃ 1 – MANAURE, URIBIA I CABO DE LA VELA

Podróż z Riohacha zaczyna się około godziny 8 rano. Przejazd wzdłuż plaż Mayapo i krótki postój w miejscowości Manaure, gdzie miejscowi ludzie produkują morską sól.

Po drodze dojeżdża się do miasta Uribia, zwanej także stolicą autochtonów kolumbijskich. W Uribii kończy się droga asfaltowa i zaczyna safari po pustyni. Po około półtorej godziny dojeżdża się do Cabo de la Vela.

Cabo de la Vela to cypel na półwyspie z niewielką wioską rybacką. Przyciąga szczególnie miłośników kitesurfingu ze względu na gwarantowany silny wiatr przez cały rok.

Po obiedzie warto zwiedzić okoliczne plaże, wejść na święte wzgórze społeczności Wayuu zwane Pilón de Azúcar, a godzinę 18 zarezerwować na piękny zachód słońca z innego wzgórza zwanego El Faro.

 

W Górnej Guajirze (tzw. Guajira Alta) na północ od Riohacha zdecydowaną większością mieszkańców jest rdzenna ludność Wayuu.

Hiszpanom nigdy nie udało się ich podbić i do dnia dzisiejszego posiadają szeroką autonomię do tego stopnia, że prawo kolumbijskie nie ma tutaj zastosowania.

W Cabo de la Vela spędza się pierwszą noc. Nie ma tu gwiazdkowych hoteli, tylko typowe dla regionu miejsca zwane rancherías. Ale nawet dla Billa Gatesa nie stanowiło to problemu i w rancheria Utta spędził tydzień wakacji w 2016 roku.

DZIEŃ 2 – PUNTA GALLINAS

Drugiego dnia podróż kontynuuje się do najbardziej na północ wysuniętego punktu w Ameryce Południowej zwanego Punta Gallinas.

Wspaniałe księżycowe krajobrazy i wydmy kontrastują z przerażającą biedą miejscowej ludności.

Warunki do życia były tutaj zawsze bardzo trudne, co paradoksalnie uchroniło społeczności przed konkwistadorami, ale w ostatnich dziesięcioleciach sytuacja się bardzo pogorszyła przez zmiany klimatyczne, wojnę domową i degradację środowiska przez przemysł wydobywczy (w regionie znajduje się odkrywkowa kopalnia węgla Cerrejón).

Po zwiedzeniu wydm Taroa, nocleg jest w rancheria przy zatoce Bahía Hondita.

DZIEŃ 3 – PARK NARODOWY MACUIRA LUB POWRÓT

Rozszerzony plan zwiedzania Górnej Guajiry obejmuje Park Narodowy Macuira, będący swego rodzaju oazą na pustyni. W przeciwnym wypadku następny dzień to powrót do Riochacha i cywilizacji.

LA GUAJIRA NIKOGO NIE POZOSTAWIA OBOJĘTNYM

Mam na imię Andrzej i mieszkam na wybrzeżu w Kolumbii już 14 lat. Są miejsca, do których udawałem się z wieloma ludźmi i na jednych robiły ogromne wrażenie, a na innych średnie. Jednak Guajira (zwłaszcza Górna Guajira) nikogo nie pozostawia obojętnym.

Simon z Niemiec zasugerował mi, aby po trzech dniach na pustyni koniecznie zaplanować przynajmniej jeden dzień absolutnego spokoju, aby mózg mógł uporządkować te przeżycia.

Matina z Polski, po trzech dniach wyprawy na pustynię, zamiast kontynuować plan wakacji, w ciągu tygodnia zorganizowała zbiórkę dla żyjących w skrajnej biedzie społeczności Wayuu. Później założyła fundację humanitarną, której celem jest pomoc najuboższym.

Tak więc przygotuj się, że trzydniowy pobyt na pustyni Guajira może być doświadczeniem zmieniającym życie, a nie tylko zwiedzeniem nowego miejsca.

ORGANIZACJA WYCIECZEK NA LA GUAJIRA

Jeżeli i ty chciałbyś przeżyć niezapomnianą przygodę na karaibskich, pustynnych piaskach półwyspu La Guajira, to zapraszam do kontaktu.  

Mieszkam w Santa Marta od 2007 r. i od 2018 r. organizuję wycieczki na całym kolumbijskim wybrzeżu Morza Karaibskiego: od Górnej Guajiry do Wysp San Bernardo nieopodal Cartagena de Indias.  

Jak się ze mną skontaktować?

Telefon i Whatsapp: (+57)3012094697
E-mail: aostrowski14@yahoo.com

Moje widea z regionu oraz recenzje z organizacji wypraw dla klientów możesz znaleźć na grupie społecznościowej Polacy w Kolumbii. Zapraszam!

 

Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum Andrzeja.

10 najpiękniejszych plaż na San Andres

10 najpiękniejszych plaż na San Andres

Wyspa San Andrés to raj na Karaibach słynący z siedmiokolorowego morza, białych piaszczystych plaż, opowieści o piratach i tropikalnego klimatu. Dowiedz się naktóre w¿plaże warto się wbrać, aby nie stracić czasu na poszukiwaniach.

error: Content is protected !!